Odpady produkuje każdy z nas. O segregacji i jej korzyściach dla środowiska naturalnego mówi się od dawna. Jednak zmieniające się przepisy i rosnące koszty, ponoszone nie tylko przez gospodarstwa domowe, ale również samorządy, skłaniają do refleksji nad ulepszaniem systemu. Stąd konferencja zorganizowana przez Zakład Gospodarowania Odpadami Komunalnymi w Olsztynie. „Są wśród nas wszyscy wójtowie, burmistrzowie i prezydenci wszystkich gmin, wszystkich miast województwa warmińsko-mazurskiego” - podkreśla Marek Bryszewski, prezes ZGOK-u.
Zaostrzenie przepisów dotyczących segregacji odpadów wzbudza wiele wątpliwości zarówno mieszkańców, jak i samorządowców. „Widzimy, że nie jesteśmy w Polsce w stanie sobie w ogóle poradzić z tą ogromną ilością odpadów, zarówno z frakcją energetyczną, jak i z materiałami, które powinny podlegać normalnemu recyklingowi. Nie ma odpowiedzialności producentów odpadów, a więc wszystkie koszty dzisiaj przerzucane są na po prostu mieszkańców, na nas” - mówi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Mimo szeroko zakrojonych akcji informacyjnych dotyczących segregacji odpadów prowadzonych w niemal wszystkich gminach w regionie, system nadal nie działa tak, jak powinien. „Problem polega na tym, że ta segregacja u źródła jeszcze jest daleka od takiej, jakiej byśmy wszyscy oczekiwali, największy problem jest szczególnie w skupiskach dużych wspólnot” - dodaje burmistrz Bisztynka Marek Dominiak.
Olsztyn od lat dąży do zamknięcia systemu gospodarowania odpadami poprzez budowę ciepłowni zasilanej paliwem produkowanym ze śmieci. „Walczymy o ten projekt od lat, udało nam się pozyskać przychylność całego województwa, zostaliśmy wpisani do Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami z tą instalacją, udało nam się uzyskać dotację, jesteśmy po przetargu na wyłonienie partnera prywatnego, który ma realizować ten projekt. Mam nadzieję, że w tym roku partner rozpocznie budowę skutecznie i doprowadzi do wybudowania tej instalacji” - informuje Konrad Nowak, prezes MPEC w Olsztynie. Olsztyńska spalarnia ma przy tym pokryć około jednej trzeciej miejskiego zapotrzebowania na ciepło.