Do mieszkającego w Olsztynie 88-latka zadzwonił oszust podający się za lekarza. Poinformował, że syn seniora choruje na COVID-19 i potrzebuje lekarstwa, które nie jest refundowane. Miało rzekomo kosztować 60 tys. złotych. Oszust powiedział też, że 88-latek został objęty kwarantanną i dlatego pieniądze na wystawić przed drzwi mieszkania.
Na szczęście całą rozmowę słyszała sąsiadka mężczyzny. Od razu stwierdziła, że jest to próba oszustwa i namówiła seniora, by zadzwonił do swojego syna z jej telefonu. Gdy to zrobił, okazało się, że synowi nic nie jest. Dzięki temu mężczyzna nie stracił pieniędzy.
/KO